Pilaf, Mai i Shu to Buggy Toriyamy.
Okej, ale serio. Kto z tej radu uznał, że to świetny pomysł postawić Draala na straży mostu? Draala?!
Właśnie widziałam zwiastun "Trollhunters: Rise Of The Titans".
Orginalny serial uwielbiałam do czasu, bo jestem bardzo continuity-logic-centric osobą, zwłaszcza kiedy w grę wchodzą jakiekolwiek podróże w czasie, więc takie rzeczy mnie mogą wybić... i naprawdę cieszę się, że mogę być mniej-lub-bardziej częścią fanbazy Tales of Arcadia akurat w takim momencie. Fandom naprawdę ekscytuje się zakończeniem franczyzny i cieszę się, że mogę brać w tym udział.
Podoba mi się, że serial próbował skonfrontować Aje z błędami jej rodziców. Zwłaszcza, że Aja jest tą, która wróci na Akirydion i będzie musiała to posprzątać.
Tylko to wciąż było jak dla mnie za mało. Po pierwsze oboje rodzeństwa powinni się z tym zmierzyć. Kiedy doszło do zdrady Varvatosa oboje musieli sobie z tym poradzić. Nawet, jeśli Krel miał na to cały odcinek, a Aja poradziła sobie z tym szybciej, to wciąż przechodzili przez to oboje.
Ale kiedy Aja szuka informacji o zniszczonej planecie i winach swoich rodziców, Krel nie był przy tym. Robiła to sama. Jako jedyna okazała współczucie. Krel nawet nie uwierzył w to wszystko. Machnął ręką i o tym zapomniał.
A biorąc pod uwagę jak luźno polityka była w tej serii - z całą rebelią będącą tylko "oh, tak. ludzie się buntują bo słuchają złego dyktatora-psychopaty, który chce zabić dobrych i umiłowanych władców, problemy, jakie problemy?" - to naprawdę widać, że nikt nie chciał się tym zajmować.
I okej. To serial dla dzieci, skomplikowana polityka i szara moralność świata nie muszą być skupieniem serialu. Czy nawet nie musi być poruszana. Ot, zły dyktator chce przejąć władzę, bo jest zły i tyle. To nie tak, że głównym problemem Trollhunters była szara moralność i ciężkie decyzje, zmaganie się z poczuciem co jest dobre, a co złe itp. Nie. Większość problemów w Trollhunters to było "Bular zły, Gunmar zły, Gaugani źli".
Ale kiedy serial próbuje się w do zagłębić to powinien się postarać. Chcecie pokazać jak bardzo nieidealni są rodzice? Że popełniali błędy? Że sporo ludzi miało dobre powody, żeby z nimi walczyć? Że Morando znajduje sobie popleczników nie tylko dlatego, że to zły koleś i Big Bad i fabuła tego wymaga? To się na tym skupcie. Zróbcie to porządnie. Nie można stać w rozkroku, próbować tego zrobić w dwie strony.
Kiedy próbujesz poruszyć jak bardzo Król i Królowa mogli nawalić, zaczyna się rozwalać obraz Morando jako "zły bo zły". Zaczynają się pytania "Gdzie jeszcze popełnili błąd?", "Jak dużo popleczników Morando jest w jakimś stopniu ich ofiarami?", "Jak dużo Aja i Krel tak naprawdę nie wiedzieli?", "Ile więcej sekretów ukrywali Król i Królowa?" itp. A kiedy te pytania się pojawiają, ale reszta grupy na nie nie reaguje, całość się rozpada.
Sezon 2 TOH już dzisiaj! A przynajmniej w USA. Nie pamiętam kiedy dokładnie premiera... Pewnie i tak będę miała czas obejrzeć dopiero wieczorem/jutro. Ale wciąż jestem podekscytowana!
Nie wiem, czy to tylko ja za bardzo wszystko analizuję, czy ukrywanie się Słomkowych na Wano nie ma przypadkiem elementów odniesienia do przeszłości serii?
Robin, jako Geisha, ma wykorzystać swoje piękno (i taniec), żeby zbliżyć się do Oroichiego, który w oczach mieszkańców jest dowódcą. Dokładnie to samo robiła w Baroque Works, zbliżając się do Crocodile'a.
Franky został uczniem stolarza? To chyba był stolarz... żeby zdobyć od niego plany rezydencji Kaido, które są bardzo ważne dla drużyny bohaterów. W czasie Whater 7 i Enise Loby Franki został zaatakowany i porwany przez CP9, bo ci chcieli przejąć plany Plutona... które Tom przekazał jemu i Iceburg'owi - swoim uczniom.
Zoro będący rozpoznawalny i przerażający na swój własny sposób, kojarzy mi się z początkami One Piece, zwłaszcza ta scena...
Usopp sprzedający żabi olej kojarzył mi się ze sprzedawcami telewizyjnymi i stereotypem/przekonaniem, że ci zawsze kłamią. Ale tu akurat widzę najmniej podobieństw XD
Okej, jestem mega zazdrosna. Przyznaję się! To jest chyba jeden z najładniejszych, jeśli nie najładniejszy fanart do ATLA jaki widziałam. Idę spędzić następne 10h próbując ogarnąć jakim cudem autor to zrobił.
Katara
Czy tylko mnie bawi, że Jim opowiadał tę samą historię, kiedy siedział w więzieniu z Nomurą, co Srickler opowiadał rodzicom, którzy czekali na wieści od swoich dzieci?
Zawsze wiedziałam, że żyję lekko w swoim świecie i podczas przelewania moich myśli na papier przydałby mi się jakiś filtr, ale dopiero teraz zorientowałam się do jakiego stopnia XD Kiedy nie próbuję ułożyć zdań w fabułę, to co piszę ledwo ma ręce i nogi. Problem polega na tym, że jedyny filtr jaki mam to ten wbity mi do głowy przez szkołę, a ja za cholerę nie chcę brzmieć jak 50-latka bez życia opowiadająca po raz setny te same formułki z pamięci XD
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts