Super Saiyan 3 To Wizualnie Najgorsza Transformacja. Nie Zmienicie Mojego Zdania. Ta Forma Po Prostu...

Super Saiyan 3 to wizualnie najgorsza transformacja. Nie zmienicie mojego zdania. Ta forma po prostu... nie wygląda dobrze. No i jest dokładnie tym co bardzo często zarzuca się SSG i SSB, tyle że zamiast zmieniać koloru włosów co jest normalne, nie pamiętam, żeby Saiyanie na którymkolwiek etapie byli blondynami mamy sporadyczny przyrost włosów. Co wygląda okropnie. Jakby mieli jakiegoś jeżowca na głowach...

More Posts from Idianaki and Others

2 years ago

Petycja, żeby rozpisać semi-realistic timeline One Piece, która będzie jakiegoś rodzaju pomostem między przygodową naturą serii, która stara się ignorować upływ czasu, tym jak wszystkim randomowo znikają rany kiedy tylko jest to wygodne i tym jak najwidoczniej Law po miesiącu siedzenia w chatce z drewna i sprzedawania pierogów przeszedł z "nie jestem w stanie zrobić bąbelka większego niż dom" do "masterowałem teraz mój diabelski owoc" bo irl minęło jakieś 6 lat i Oda ma dwieście nowych pomysłów które chce wykorzystać.


Tags
3 years ago

Okej, montaż dotykania ludźmi podkową jest zabawny. Naprawdę, naprawdę zabawny. I naprawdę mi się podoba jak pod koniec oboje są wykończeni i bez zapału.

Ale jednocześnie, naprawdę, naprawdę żałuję jednej rzeczy. Dlaczego trener się wkurzył na Tobiego, zamiast zareagować na to, że Tobi wspioł się po tej pieprzonej linie... do góry nogami?!

Okej, Montaż Dotykania Ludźmi Podkową Jest Zabawny. Naprawdę, Naprawdę Zabawny. I Naprawdę Mi Się

Nie, serio. Tobi musiał jakoś tam wejść. A później zejść. Do góry nogami. Powoli. Niezauważony. I jest karany?! To nie trener którego znam...


Tags
3 years ago

Zakochałam się ostatnio w kredkach bezdrzewnych XD Nie nadają się za nic do realizmu, ale ja nigdy sobie nie radziłam z realizmem najlepiej, więc mi to pasuje.

Po lewej rysunek w kredkach bezdrzewnych, po prawej - kredkami akwarelowymi. Obie od tej samej firmy.

Zakochałam Się Ostatnio W Kredkach Bezdrzewnych XD Nie Nadają Się Za Nic Do Realizmu, Ale Ja Nigdy
Zakochałam Się Ostatnio W Kredkach Bezdrzewnych XD Nie Nadają Się Za Nic Do Realizmu, Ale Ja Nigdy

Tags
3 years ago

Ah, tak. Origin Angora.

Totalnie widzę jak w ciągu tych kilku godzin, między uratowaniem Morgany przed utonięciem, a momentem w którym rozpoczęła się ostateczna bitwa nasza ulubiona Blada Pani nie tylko dostała zastraszającą reputację, bez wzbudzania podejrzeń Merlina i podróżującej w czasie ekipy, ale również status pół-bóstwa (albo raczej pół demona), do którego zdesperowany wojownik przychodzi prosić o moc, by bronić swojej wioski. I na pewno widzę Morganę nie wykorzystującej tej nowej marionetki do walki pod Mostem Ściętej Głowy. Walki o której wiedziała, że będzie stawać przeciwko trójc ludzkich magów, jednym z których był Merlin. Zwłaszcza, że nikt nie wiedział też za bardzo o amulecie. A jednak jakimś cudem dusze posiadaczy amuletu miały być chwilowym ukojeniem Angora...


Tags
3 years ago

Reakcja Barbary na to co zastała w domu? Bardzo naturalna. 10/10

To jest chyba najlepsza część tego serialu. Postacie sprawiają wrażenie prawdziwych ludzi. Zachowują się, jak prawdziwi ludzie.


Tags
3 years ago

The Owl House S2 E08:

Uwaga! Spoilery!

Odcinek Hoody-centryczny!.. Nie czekałam na niego. Hoody to ten rodzaj postaci, która może być denerwująca w nadmiarze.

Hoody i Lilith jednak piszą ze sobą! To takie słodkie! Uwielbiam ich przyjaźń i mam nadzieję, że niedługo Lilith wróci.

Odcinek miał troszkę inną formę, gdzie był praktycznie podzielony na trzy osobne części, opowiadane przez Hoody'ego w liście. I to było naprawdę ciekawy zabieg. Wątki mieszkańców działy się osobno i równolegle, koniec końców zapętlając się w jedną historię.

Przyznam szczerze, że same fabuły (zwłaszcza Edy i Kinga) były tak wypakowane informacjami, że muszę obejrzeć odcinek jeszcze raz, żeby je w pełni ogarnąć.

Podoba mi się, jak ta cała historia jest o tym, że Hoody próbuje pomóc wszystkim, ale radzi sobie z tym tak świetnie, że mu kompletnie nie idzie... i dzięki temu wszystkim pomaga. Co jest potwornie zabawne i naprawdę ironiczne.

Jeśli chodzi o Kinga, to naprawdę podobała mi się jego część. Serial nie poszedł w "jestem adoptowany i nie wiem nic o mojej przeszłości, więc teraz będę się zmagać z self-worthy issues". King chce wiedzieć skąd się wziął i kim jest, ale to nie wpływa na to jak się czuje z samym sobą. To są dwa osobne problemy i jeden z nich może wynikać z drugiego, ale nie musi.

No i uwielbiam zakończenie. Z jednej strony Hoody zjadający list mnie rozwalił, aż krzyknęłam na komputer. Z drugiej kocham, że demon-ojciec-cokolwiek nazwał Kings jego nazwiskiem. To pokazuje ogromny poziom akceptacji decyzji jaką podjął King i szacunku dla Edy za wychowanie go.

Also, teraz będę rozkminiać przez tydzień jak poszukiwana przestępczyni ma tradycyjną pocztę, ze skrzynką i wgl. Serio, bardziej bym się spodziewała wysyłania listów magicznie, ala-Harry Potter.

Skoro o przestępcach mowa, to teraz do wątku Edy. Mam problem ogarnięcia jej wszystkie flashbacki, to było naprawdę ogromne. U niej z kolei dostajemy jej problemy z poczuciem własnej wartości po utracie magii... zwłaszcza teraz, kiedy nie może chronić swoich najbliższych. Jak na mój gust było tylko trochę za dużo ekspozycji i monologu Edy kiedy ta w końcu dogadywała się z bestią. To mnie trochę wyrwało z oglądania. Jestem fanką "show, don't tell" i ilość linijek sprawiła, że miałam wrażenie, że cała ta realizacja wyglądała dla mnie na zbyt szybką i sztuczną. A to aż takie szybkie nie było.

Luz. Oh, ten odcinek był taki słodki! I chyba tutaj Hoody w pewien sposób najbardziej rozwalił sprawę. Przyprowadzenie Amity, żeby dziewczyny porozmawiały to jedna sprawa, ale ten cały romantyczny tunel? Niefajnie. To może być bardzo przytłaczające dla normalnych ludzi, ale kiedy wydaje ci się, że twój crush nie odwzajemnia twoich uczuć i wciąż się przy nim denerwujesz, to naprawdę koszmar. Hoody próbował wyrwać od Luz możliwość powiedzenia Amity jak się czuje na jej własnych warunkach i na swój własny sposób. Chciał dobrze, ale z całej trójki to jedno miało dla mnie najbardziej potworny wydźwięk. Tak, dał Edzie jakieś dziwne narkotyko-leki, ale tu chodziło o jej zdrowie i bezpieczeństwo całego domu, bo w końcu jeśli Eda nie będzie spać to w końcu bestia by przejęła kontrolę, więc to jest "iść na całość" i "cel uświęca środki" typ sytuacji, nawet jeśli Hoody pewnie nie myślał o tym w tych kategoriach. Ale Luz? Nie można ich było po prostu zamknąć w tyj piwnicy, żeby w końcu porozmawiały?

Okej, to był mały rant, ale Luz był tylko taka wystraszona i spanikowana przez cały czas i mnie to tak dotknęło...

To, że Hoody ma problem z poczuciem własnej wartości i swoim miejscem, dlatego, że cała ekipa wychodzi z przygodami i niebezpieczeństwami daleko. Nie może być przy nich i nie może ich chronić. To było strasznie przykre i złapało mnie za serce.

To chyba wszystko jeśli chodzi o ten odcinek. Do następnego!


Tags
4 years ago

Przez to, że shipuję Azul@ang Tumblr postanowił mi dzisiaj przypomnieć, że wielu fanów A@nga uważa, że Zutarians wytykający toksyczność K@t@@ng i to, że bycie 12-letnim dzieckiem nie usprawiedliwia cię jeśli pocałujesz dziewczynę, kiedy ta wyraźnie dała do zrozumienia, że tego nie chce, to "hejtowanie Aanga" i "character bashing"

Ja tylko chcę żeby to biedne dziecko dostało character development i drugą połówkę, która nie będzie go rozpieszczać (i zachowywać się jakby nie mógł zrobić nic złego) tylko dlatego, że jest dla niej symbolem nadziei XD


Tags
4 years ago

W końcu przeniosłam mój stary shot do wiersza na AO3!

archiveofourown.org
An Archive of Our Own, a project of the Organization for Transformative Works

Tags
Loading...
End of content
No more pages to load
idianaki - Idianaki
Idianaki

Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.

369 posts

Explore Tumblr Blog
Search Through Tumblr Tags